31 sie 2012
W samą porę dowiedziałam się, że 31 sierpnia jest Międzynarodowym Dniem Blogerów! Jego celebracja polega na poleceniu pięciu ulubionych, wartościowych i/lub mało znanych blogów, aby inni mogli również je odkryć.
Każda okazja do świętowania jest dobra, dlatego naprędce przedstawiam Wam kilka blogów, których czytanie sprawia mi przyjemność, a na nowe wpisy czekam z utęsknieniem :-)
CZYTAJ DALEJ
Blog day 2012!
W samą porę dowiedziałam się, że 31 sierpnia jest Międzynarodowym Dniem Blogerów! Jego celebracja polega na poleceniu pięciu ulubionych, wartościowych i/lub mało znanych blogów, aby inni mogli również je odkryć.
Każda okazja do świętowania jest dobra, dlatego naprędce przedstawiam Wam kilka blogów, których czytanie sprawia mi przyjemność, a na nowe wpisy czekam z utęsknieniem :-)
Lubię tego bloga za niesamowitą mnogość dietetycznych przepisów, a także za czytelny, opatrzony zdjęciami "katalog" przepisów z takimi interesującymi mnie kategoriami jak: Wariacje na temat mięsa i ryb, Bufet imprezowy czy Słodyczy raj. Wszystkie propozycje posiadają obliczoną wartość energetyczną. Znajduje się tutaj też duża ilość praktycznych wskazówek dotyczących życia na diecie.
Odchudzanie się wymaga szczególnego zwrócenia się w kierunku rozwoju osobistego i poszukiwania szczęścia nie tylko w pudełku czekoladek/ paczce chipsów. Jako osoba interesująca się nurtem psychologii pozytywnej zachwycam się, z jaką lekkością i kreatywnością autorka bloga przedstawia praktyczne sposoby/ dobre praktyki na stawanie się szczęśliwszą osobą.
Przyjemne odchudzanie
Jest to chyba jeden z najpopularniejszych blogów o odchudzaniu. Ja cieszę się z każdego nowego posta nie dlatego, że autorka schudła ponad 40 kilogramów, ale z tego powodu, że o samym procesie i różnych zjawiskach związanych z byciem grubym i chudnięciem autorka pisze bez owijania w bawełnę, żywym językiem nie bez cienia złośliwości.
Odchudzam się
Autorem tego bloga jest tym razem mężczyzna, przekazujący treści konkretnie, bez biadolenia. Można tu znaleźć mnóstwo wskazówek jak rozpocząć dietę i jak poradzić sobie z przeróżnymi przeszkodami w jej trakcie. Na początek polecam lekturę 100 powodów, żeby schudnąć :-)
Psycho(nie)logicznie
Bardzo ciekawie zapowiadający się blog. Pokazuje, że intrygujące zjawiska występujące w naszej psychice to nie tylko te, które opisywał Freud. Wielką zaletą są też ciekawe zdjęcia i filmiki, których nie spotkałam w podręcznikach.
Jest to chyba jeden z najpopularniejszych blogów o odchudzaniu. Ja cieszę się z każdego nowego posta nie dlatego, że autorka schudła ponad 40 kilogramów, ale z tego powodu, że o samym procesie i różnych zjawiskach związanych z byciem grubym i chudnięciem autorka pisze bez owijania w bawełnę, żywym językiem nie bez cienia złośliwości.
Odchudzam się
Autorem tego bloga jest tym razem mężczyzna, przekazujący treści konkretnie, bez biadolenia. Można tu znaleźć mnóstwo wskazówek jak rozpocząć dietę i jak poradzić sobie z przeróżnymi przeszkodami w jej trakcie. Na początek polecam lekturę 100 powodów, żeby schudnąć :-)
Psycho(nie)logicznie
Bardzo ciekawie zapowiadający się blog. Pokazuje, że intrygujące zjawiska występujące w naszej psychice to nie tylko te, które opisywał Freud. Wielką zaletą są też ciekawe zdjęcia i filmiki, których nie spotkałam w podręcznikach.
Wszystkim blogerom życzę wiele inspiracji, doświadczeń i czasu do opisywania ich na blogu oraz dających radość i motywację czytelników.
Beata
14 sie 2012
Buon appetito!
CZYTAJ DALEJ
Pizza z... patelni ?!
Podobno ten intrygujący przepis na pizzę z patelni jest dość popularny wśród blogerów, ja znalazłam go na blogu Feed Me Better. Zamieszczam go i u siebie, aby nie uchowały się osoby, które o nim nie słyszały ;-) . Zwłaszcza, że przygotowanie tego wynalazku jest bardzo proste i z powodzeniem nadaje się na zdrowy, dietetyczny i przepyszny obiad. A o charakterystycznym dla pizzy smaku decyduje przede wszystkim sos pomidorowy i przyprawy.
Składniki:
Na sos
ok. 1,5 dużego pomidora
przyprawy do pizzy (u mnie: bazylia, oregano, zioła prowansalskie)
łyżeczka oliwy z oliwek
sól i pieprz
Na placek
3 łyżki płatków owsianych
2 łyżki dowolnych otrębów
70g jogurtu naturalnego
1 jajko
szczypta proszku do pieczenia i sody
sól morska
Przygotowanie:
Aby zrobić sos rozgrzej na patelni oliwę z oliwek, dodaj pokrojone w kostkę pomidory i smaż mieszając co jakiś czas, aż woda z warzyw odparuje i powstanie gęsty sos. Pod koniec smażenia dodaj przyprawy.
Placek: płatki i otręby zmiel w blenderze, dodaj pozostałe składniki i dobrze wymieszaj. Rozgrzej dobrze patelnię i wyłóż na nią ciasto (jeśli gotujesz na płycie elektrycznej, rozgrzewaj i smaż placek na 2/9). Przykryj pokrywką. Gdy spód się zrumieni, odwróć, posmaruj sosem pomidorowym, ułóż ulubione dodatki i trzymaj pod pokrywką aż druga strona będzie odpowiedniego koloru.
Na mojej pizzy znalazła się pokrojona w cienkie plasterki upieczona mała pierś z kurczaka, plasterki świeżego pomidora, 1,5 plasterka odtłuszczonego sera żółtego oraz listki bazylii. Smakowało mi to wszystko znakomicie!
Buon appetito!
10 sie 2012
Gdy przeczytałam na blogu Mad Tea Party o lodach z mango nie mogłam się doczekać aż sama takie zrobię. Oprócz odsączonych z syropu owoców zmiksowałam jeszcze 2 obrane ze skórki bardzo dojrzałe nektarynki. Dzięki temu lody są bardziej kremowe w smaku i słodkie.
Na koniec bardzo, hmm... ciekawe inspiracje ;-) Powstały one z inicjatywy społeczności GnamBox, łączącej miłość do szeroko pojmowanej sztuki i jedzenia.
CZYTAJ DALEJ
Icepirations
Widząc poniższe cuda na patyku stwierdziłam, że zakup foremek do lodów będzie świetną inwestycją. Jej zyskiem będą niskokaloryczne, zdrowe, orzeźwiające i dostarczające wrażeń estetycznych letnie desery. A gdy nareszcie dotarły pocztą śliczne różowo- żółte zabawki, zaczęłam poszukiwać przepisów. Większość z nich nie do końca mi odpowiadała (za dużo cukru), ale za to zebrałam kolekcję zdjęć, która inspiruje do własnych kombinacji smakowych i kolorystycznych.
Hehe, lodowe inspiracje też zasługują na swój neologizm- icepirations ;-)
Hehe, lodowe inspiracje też zasługują na swój neologizm- icepirations ;-)
pinspire.pl |
Jak widać na powyższych zdjęciach, właściwie aby zrobić samemu takie lody wystarczą tylko patyczki i zwykłe szklanki. Można w ten sposób zamrozić np. ulubione smoothie, soki owocowe, koktajle...
A to moje pierwsze lody:
Gdy przeczytałam na blogu Mad Tea Party o lodach z mango nie mogłam się doczekać aż sama takie zrobię. Oprócz odsączonych z syropu owoców zmiksowałam jeszcze 2 obrane ze skórki bardzo dojrzałe nektarynki. Dzięki temu lody są bardziej kremowe w smaku i słodkie.
Na koniec bardzo, hmm... ciekawe inspiracje ;-) Powstały one z inicjatywy społeczności GnamBox, łączącej miłość do szeroko pojmowanej sztuki i jedzenia.
Którego wybierasz? ;-)
5 sie 2012
Jestem ciekawa, co Wy uważacie na temat figury Marilyn Monroe? Chciałybyście mieć takie ciało jako ona?
EDT: Znalazłam taki cytat na oficjalnym funpage'u MM na fb:
CZYTAJ DALEJ
Kształty symbolu
W ostatnim czasie zainteresowałam się postacią Marilyn Monroe. Głównie za sprawą artykułu w sierpniowym numerze Twojego Stylu- informacjami o jej dzieciństwie spędzonym w rodzinach zastępczych, fobiach, ekshibicjonizmie, sekretnych pasjach i sposobach na znany wszystkim wizerunek uwodzicielki...
Oglądając galerie zdjęć zdziwiłam się, a jednocześnie zachwyciłam jej kształtami. Trzeba przyznać, że kobiety o figurze symbolu seksu lat 50'/60' obecnie są uznawane za nieco "przy kości". Co więcej, dały mi też one trochę do myślenia na temat własnego wyglądu. Sporo już schudłam, wiele osób mówi mi, jak dobrze wyglądam a jednocześnie w pewnych sytuacjach ciągle postrzegam siebie jako grubą osobę. Właściwie to tylko mniejsze rozmiary ubrań i zdjęcia uświadamiają mi o zmianie jaka się dokonała. A widząc poniższe zdjęcia doszłam do wniosku, że choć moja figura jest dość zbliżona do kształtów Marilyn, to z pewnością nie prezentowałabym jej z taką dumą i beztroską w kostiumie kąpielowym.
Zamieściłam te zdjęcia z pewnego powodu. Wiele blogerek umieszcza fotografie kobiet, które mają być dla nich motywacją do odchudzania, ćwiczeń fizycznych, dbania o swój wygląd. Dzięki temu zaczęłam się zastanawiać, do jakiego właściwie wyglądu dążę, jaki jest mój ideał. I stwierdziłam, że... nie wiem! Chcę być szczupła, ale choćby ten przegląd historii kobiecego ciała uzmysławia mi, że nie wiadomo gdzie zaczyna, a gdzie kończy się granica bycia "szczupłą". Nie wiem, jakie znaki pomogą mi ustalić, że wyglądam i czuję się wystarczająco dobrze. Dlatego stawiam sobie za wzór MM. Z jej wałeczkiem na brzuchu, obfitymi biodrami i udami (w porównaniu do współczesnych symboli kobiecości)! Pomimo, że oczywiście chciałabym je mieć smuklejsze (ciężko walczyć z wpływem mediów na swoje postrzeganie), to przede wszystkim zamierzam się ich nie wstydzić i akceptować.
Oglądając galerie zdjęć zdziwiłam się, a jednocześnie zachwyciłam jej kształtami. Trzeba przyznać, że kobiety o figurze symbolu seksu lat 50'/60' obecnie są uznawane za nieco "przy kości". Co więcej, dały mi też one trochę do myślenia na temat własnego wyglądu. Sporo już schudłam, wiele osób mówi mi, jak dobrze wyglądam a jednocześnie w pewnych sytuacjach ciągle postrzegam siebie jako grubą osobę. Właściwie to tylko mniejsze rozmiary ubrań i zdjęcia uświadamiają mi o zmianie jaka się dokonała. A widząc poniższe zdjęcia doszłam do wniosku, że choć moja figura jest dość zbliżona do kształtów Marilyn, to z pewnością nie prezentowałabym jej z taką dumą i beztroską w kostiumie kąpielowym.
Zamieściłam te zdjęcia z pewnego powodu. Wiele blogerek umieszcza fotografie kobiet, które mają być dla nich motywacją do odchudzania, ćwiczeń fizycznych, dbania o swój wygląd. Dzięki temu zaczęłam się zastanawiać, do jakiego właściwie wyglądu dążę, jaki jest mój ideał. I stwierdziłam, że... nie wiem! Chcę być szczupła, ale choćby ten przegląd historii kobiecego ciała uzmysławia mi, że nie wiadomo gdzie zaczyna, a gdzie kończy się granica bycia "szczupłą". Nie wiem, jakie znaki pomogą mi ustalić, że wyglądam i czuję się wystarczająco dobrze. Dlatego stawiam sobie za wzór MM. Z jej wałeczkiem na brzuchu, obfitymi biodrami i udami (w porównaniu do współczesnych symboli kobiecości)! Pomimo, że oczywiście chciałabym je mieć smuklejsze (ciężko walczyć z wpływem mediów na swoje postrzeganie), to przede wszystkim zamierzam się ich nie wstydzić i akceptować.
Jestem ciekawa, co Wy uważacie na temat figury Marilyn Monroe? Chciałybyście mieć takie ciało jako ona?
EDT: Znalazłam taki cytat na oficjalnym funpage'u MM na fb: